Bartosz Sporek, klasa Ie niczym niedoceniony poeta płynę przez ocean pragnień niedopowiedzianych słów niewypłakanych łez otrzepuję się z kropel wody tak jak feniks na którego skrzydle pozostały fragmenty zgliszczy ludzkich marzeń po chwili lecę zapewne donikąd jak to mam w zwyczaju smutne oczy nie świadczą już o niczym normalnym człowiekiem nazwać się nie mogę głębia czarnych źrenic stukanie deszczu o parapet wspomnienie o tobie lecę dalej nie chcąc popaść w nostalgię